poniedziałek, 30 września 2013

Quazi Lasagne Mexicana

To taka trochę oszukana lazania, ale komu to przeszkadza. Klasyczny sos pomidorowy zmieniony w meksykańską bombę. Beszamelowi dostało się gałką. Tylko makaron trzyma fason ;) Trochę wariacji w kuchni jeszcze nikomu nie zaszkodziło. 

Quazi Lasagne Mexicana
mięso mielone
krojone suszone pomidory 
cebula
mieszanka meksykańska (kukurydza, zielony groszek, czerwona fasola)
przyprawy (chili, słodka papryka)
masło
mleko
mąka
żółty ser


Sos pomidorowy:

klasyczny sos pomidorowy do lasagne to oczywiście mięso mielone, pomidory, cebula, przyprawy. Ja swój wzbogaciłam kukurydzą, groszkiem, czerwoną fasolą i suszonymi pomidorami. Nie żałowałam przypraw tj. słodka papryka i chili. Smażyłam na wolnym ogniu, tak długo, aż większość wody odparowała i został bardzo gęsty sos.

Sos beszamelowy: 

w rondelku rozpuściłam 1,5 łyżki masła, dodałam 1,5 łyżki mąki i mieszałam, unikając powstania grudek; następnie dodałam 1,5 szklanki mleka, dalej mieszałam, aż do zgęstnienia sosu. Doprawiłam gałką muszkatołową. 


Formę do lasagne wyłożyłam naprzemiennie: płatami makaronu, sosem pomidorowym, sosem beszamelowym i tak aż do wyczerpania składników. Wierzch posypałam startym serem i zapiekłam w piekarniku przez 15 min. (150 st.)





















-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Posty powiązane:



niedziela, 29 września 2013

Przechowywanie grzybów #2 marynowanie

Marynowanie to drugi  z najczęstszych sposobów przechowywania grzybów. Najlepiej nadają się do tego małe, zgrabne pieczarki lub prawdziwki. Warto po nie sięgać, gdyż doskonale sprawdzają się jako przystawka lub dodatek do sałatek.

pieczarki
1 łyżeczka soli
1 mała marchewka
1 mała cebula
ziele angielskie, liść laurowy, pieprz w ziarnkach, gorczyca
(ja miałam gotową mieszankę do marynowania ogórków co prawda, ale co tam ;))

zalewa (na słoiczek 250ml): 
170 ml wody
80 ml octu
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli

Pieczarki obrałam, wypłukałam i gotowałam z 1 łyżeczką soli przez 10 min. W międzyczasie pokroiłam marchewkę w plasterki, cebulę w piórka. Wszystkie składniki zalewy gotowałam przez 10 min. Do słoiczka ułożyłam naprzemiennie pieczarki z marchewką, cebulą i mieszanką do marynowania. Wszystko ostatecznie uzupełniłam zalewą i gotowałam przez 20 min. w garnku wypełnionym do 3/4 wysokości słoika wodą. Po zagotowaniu słoik wyjęłam, odwróciłam dnem i pozostawiłam do wystudzenia.





















--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Posty powiązane: 


sobota, 28 września 2013

Breakfast with You #1 Made in USA

W tygodniu rzadko nam się zdarza zjeść razem śniadanie. Zwykle sprowadza się ono do jedzonych w biegu płatków z mlekiem i łyka kawy. A przecież to najważniejszy posiłek w ciągu całego dnia. Dlatego kiedy przychodzi weekend staram się, aby było ono niecodzienne i wyjątkowe. 

"Smażone" śniadanie to nie tylko jajecznica lub naleśniki. Alternatywą dla nich mogą być zamerykanizowane malutkie placuszki zwane



1,5 szklanki mąki
1,5 łyżeczka proszku do pieczenia
0,25 szklanki cukru
1,5 szklanki gęstego jogurtu naturalnego (oryginalnie jest maślanka)
1 jajko
0,25 szklanki oliwy
szczypta soli

Wszystkie składniki wymieszałam i odstawiałam na 15 min. do wyrośnięcia. Wyrobiłam ciasto, miało konsystencję gęstej śmietany. Następnie na rozgrzaną, suchą (tzn. bez oliwy, bo ta już jest w cieście) patelnię nakładałam masę (na 1 sztukę naleśnika mniej więcej 2 łyżki masy). Kiedy na wierzchu pojawiły się bąbelki, naleśnika przewróciłam i smażyłam z drugiej strony. Gotowe podajemy z dżemem, miodem, bitą śmietaną, owocami... czego duża zapragnie, byleby na słodko.  

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

During the week we rarely eat breakfast together.  It usually comes down to eaten on the run flakes with milk and sip of coffee. So when the weekend comes I try to make, this the most important meal of whole day, was unusual and unique. "Fried" breakfast isn't just scrambled eggs or fritters. The alternative for them can be 

Pancakes

1,5 glass of flour
1,5 teaspoon of baking powder
0,25 glass of sugar
1,5 glass of natural yogurth
1 egg
0,25 glass of olive oil
pinch of salt

Mix all the ingredients and leave for 15 min. to rise. Next fry on the hot frying pan for 4 pancakes (on 1 pancakes put 2 tbsp of dough). When on the top appear the bubbles, turn the pancakes and fry on the other side. 

Ready to eat best served with jam, honey, whipped cream, fruits... what your heart desires but only sweet


piątek, 27 września 2013

W ciasnym, ale własnym

Dzisiaj będzie mniej zmywania po obiedzie, bo wszystko w jednym garnku robione ;) Potrawy typu casserole bowiem przygotowywane są, poprzez wstępne smażenie, a następnie zapiekanie pod przykryciem ze sobą wszystkich składników, w tym samym naczyniu (casserole- zapiekanka). A wygląda to mniej więcej tak...


Casserole z klopsikami w warzywach

400 g mięsa mielonego (kyllingkjott)
1 jajko
bułka tarta
sól, pieprz (plus reszta wedle smaku)
natka pietruszki
starta cebula
1 łyżeczka śmietany
2 ziemniaki w plastrach
groszek zielony
marchewka
oliwa do smażenia
1 szklanka bulionu (smak wedle uznania)

Przygotowałam klopsiki: mięso mielone połączyłam z jajkiem, śmietaną, startą cebulą, dodałam przyprawy (według uznania) oraz bułkę tartą i wszystko wyrobiłam na zwartą masę. Podzieliłam na mniejsze kawałki i utoczyłam z nich klopsiki. 

W naczyniu żaroodpornym rozgrzałam łyżkę oliwy, wrzuciłam plastry ziemniaków i marchewkę i smażyłam przez 5-7 min. Następnie dodałam klopsiki i smażyłam kolejne 5 min. (dobrze, aby wszystkie składniki były równomiernie z każdej ze stron obsmażone). Na koniec wrzuciłam groszek i zalałam wszystko bulionem, w takim zestawie doprowadziłam do zagotowania. Następnie wstawiłam do nagrzanego piekarnika (150st.) i piekłam przez 30-40 min. pod przykryciem (i 5 min. bez przykrycia). 

Jeśli nie mamy naczynia z oryginalną przykrywką, można posiłkować się folią aluminiową

Wszystko się fantastycznie zapiekło we własnym sosiku


Złote stosy pomarańczy... i wariatka dzisiaj tańczy

Deser, w którym nie znajdziecie grama mąki. Na blogach kulinarnych krążą niezliczone wersje tego ciasta, oryginalna jest podobno z programu "Dwóch łakomych Włochów". Jednak ja  zmuszona do pewnych ograniczeń zmodyfikowałam je nieco i wyszło mi z tego 

Pomarańczowe Ciasto Ryżowe

500 ml mleka 
125 g ryżu
1 szklanka soku z pomarańczy
2-3 łyżki czystej
50 g cukru
2 jajka
1 łyżka wiórek kokosowych
starta skórka pomarańczy

(oryginalnie jest więcej mleka, ale ja dodałam szklankę soku z pomarańczy, więc na jedno wyszło; poza tym w przepisie jest likier pomarańczowy, tiaaa ciekawe skąd?; można też dodać rodzynki, orzechy itp. ja jednak miałam tylko wiórki kokosowe)

Mleko zagotowałam, dodałam ryż i gotowałam do momentu, aż wchłonie całe mleko (ok. 15-20 min., trzeba uważać, aby się nie przypaliło i ściągać ten brzydki kożuch). Następnie ryż przełożyłam do miseczki i delikatnie wlałam sok z pomarańczy zmieszany z czystą... i mam likier ;). Zostawiłam na 30 min. do wystudzenia. W międzyczasie przygotowałam sobie pianę z białek, a żółtka ubiłam z cukrem i wiórkami, starłam skórkę pomarańczy. Do wystudzonego ryżu dodałam masę żółtkową, a na końcu delikatnie pianę z białek. Wymieszałam, przelałam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia...


 ...i w takiej postaci wylądowało w nagrzanym piekarniku na 45 min. (170 st. z termoobiegiem). Pozostawiłam na 15 min. w piekarniku do wystudzenia. Wierzch posypałam startą pomarańczową skórką (zamiast cukru pudru). 

Niestety siadło... ale i tak jest pyszne!!! Fantastyczny pomarańczowy smak z delikatną nutą kokosa

czwartek, 26 września 2013

Rura Gospodarza

Makaron jest dobry pod każdą postacią- jako spaghetti, lasagne, zapiekanka czy najzwyczajniej polany śmietaną z cukrem. Nie jadłam tylko tego zwiniętego w ruloniki. Ale żeby nie było na włoską nutę, trochę pomyślałam (nieraz mi się zdarza ;)) i przyrządziłam go... po polsku. Farsz może Wam trochę przypominać niedorobiony bigos albo nadzienie na pierogi. Ale o to właśnie chodziło... 

Cannelloni po gospodarsku

makaron cannelloni (może być gotowy, ja swój zrobiłam)
kapusta kiszona
suszone pomidory w oliwie
2-3 kabanoski
1 cebula
przyprawy (majeranek, papryka, sól)


Zaczęłam od zasmażenia kapusty z pomidorami (na oliwie z pomidorów), kapusta powinna być jak najbardziej miękka (tak ok. 30-40 min.)

W tym czasie przygotowałam makaron, z którym było trochę zabawy. Oczywiście najprościej było by poprzestać na płatach i w nie zawinąć farsz, ale ja ambitnie postanowiłam zrobić rurki. Ciasto jajeczne nie należy do najłatwiejszych w wałkowaniu i ciężko się na nim pracuje. 


Od razu mówię, że jeśli liczycie na idealne, sklepowe kształty to możecie się przeliczyć. Najważniejsze jest, aby ciasto nie skleiło się w trakcie gotowania. Wypchane farszem i tak nabiorą odpowiednich kształtów. Chyba, że macie jakiś pomysł na wypchanie rurek w trakcie gotowania ich we wrzątku, aby się nie odkształcały?

Ugotowane cannelloni prezentowały się całkiem przyjemnie; wyszło mi 12 sztuk

Na drugiej patelni podsmażyłam pokrojone w kostkę kabanoski i piórka cebuli. Następnie dodałam je do kapusty, wszystko razem wymieszałam i doprawiłam przyprawami (papryka, sól, majeranek). Farsz wystudziłam.

Następnie każdą rurkę nadziałam kapuścianym farszem, ułożyłam w żaroodpornym naczyniu (lekko wysmarowanym tłuszczem) i polałam sosem beszamelowym (może też być pomidorowy, albo oba pół na pół). Wszystko razem wylądowało w piekarniku na 15- 20 min (150st.) 


























Czy uwierzycie, że dziś pierwszy raz jadłam cannelloni? :)

Feast of cabbage by bastalena

Niestety nie mam w swoim posiadaniu baraniny, ale Święto Kapusty zamierzam świętować. I to nie byle jak, bo kapuśniakiem z własnoręcznie ukiszonej kapusty!!! Niech tam Norwedzy mają swoje kapuściane łódki, i tak nic nie dorówna mojej zupie ;) 

wywar mięsny (lub kostka rosołowa mięsna) 
ziele angielskie, liść laurowy
marchew
cebula
ziemniaki
kiełbasa
majeranek, sól, pieprz
grzyby suszone


Przygotowałam wywar na bazie mięsa, dodałam ziele angielskie i liść laurowy (jeśli wydzieliły się flufki z mięsa należy je usunąć). W międzyczasie przygotowałam pozostałe składniki (kapustę poszatkowałam, ziemniaki, cebulę i kiełbasę pokroiłam w kostkę, marchew starłam na grubej tarce, grzyby namoczyłam we wrzątku). Do gotowego wywaru dodałam ziemniaki. Po mniej więcej 15 min. dodałam kapustę kiszoną i marchew, gotowałam aż kapusta zmięknie (czyli ok. 1h). Grzyby odsączyłam z wody i pokroiłam na drobno. Na patelni podsmażyłam cebulę i kiełbasę. Grzyby i kiełbasę dodałam do zupy. Na koniec doprawiłam do smaku solą, pieprzem oraz majerankiem. Pogotowałam 15 min., aby się wszystko przegryzło.



























--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Today Fårikål- the feast of cabbage and lamb. Unfortunately, I don't have the lamb with my possession but I intend to celebrate the Feast of Cabbage. And not just like cabbage soup made of homemade sauerkraut. Let the Norwegians have their cabbages boats, and so nothing can equal my soup!

meat stock
allspice, bay leaf
carrots
onion
potatoes
sausage
marjoram, salt, pepper
dried mushroom

Prepare a meat- based stock with allspice and bay leaf. In the meantime prepare the rest of ingredients (sauerkraut finely chop, potatoes,onion, sausage chop on cubes, carrots grate, mushrooms soak in boiling water). To broth add the potatoes. After 15 min. add the sauerkraut, carrots and cook about 1 h. Mushrooms pull out the water and finely cut, sausage with onion fry on olive. The mushrooms, sausage and onion add to the soup. Finally season with marjoran, salt and pepper. Cook for 15 min. to get everything joined. 

środa, 25 września 2013

Chlebem i solą, byle z dobrą wolą

Zaczynam od najprostszego przepisu z możliwych. Już prościej chyba się nie da ;) Pomimo problemów związanych z brakiem odpowiedniej formy udało mi się upiec pierwszy chleb. Na upartą babę nie ma silnego ;)


30 dag drożdży

2,5 szklanki mąki białej

1 szklanka mąki żytniej pełnoziarnistej

1 szklanka otrębów owsianych

2 szklanki letniej wody

1 łyżeczka soli

1 łyżeczka oliwy

coś do posypania (miałam tylko otręby)


Drożdże rozpuściłam w 2 szklankach letniej wody. Dodałam po 1 szklance mąki białej, żytniej i otrębów i wszystko razem wymieszałam. Pozostawiłam na ok. 30 min. do wyrośnięcia. W międzyczasie przygotowałam sobie formę do pieczenia- wysmarowałam ją oliwą (przepis jest na standardową keksówkę, jednak z jej braku posiłkowałam się miską żaroodporną). Po pół godzinie do wyrośniętego ciasta dodałam pozostałą mąkę, sól i wyrobiłam dalej. Ciasto początkowo kleiło się do rąk, ale po dobrym wyrobieniu, bez problemu udało mi się je uformować w zgrabny bochenek i przełożyć do miski (formy) wysmarowanej olejem. Pozostawiłam na kolejne 30- 40 min. do wyrośnięcia (trochę sobie pomogłam i wstawiłam miskę do piekarnika nastawionego na 50st.). 



W trakcie drugiego wyrastania ciasto powinno zwiększyć swoją objętość przynajmniej 2- krotnie. Następnie wierzch lekko posmarowałam wodą, posypałam otrębami i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. na 15 min., następnie zmniejszyłam do 180st. (z termoobiegiem) i piekłam do pełnej godziny. 






































Homemade pasta

Pamiętam taki obrazek z dzieciństwa: "Niedziela. Na obiad rosół. Moja mama ugniata ciasto, z którego powstaje makaron. Zawsze się wtedy zastanawiałam po się tak męczy, skoro makaron można kupić?" Teraz już wiem. 

Własnoręcznie wykonany jest po prostu o niebo lepszy. Wykonywany na naturalnych składnikach, bez dodatku środków spulchniających, mączki makaronowej (semoliny) i nadmiernej ilości wody. Pokusiłam się  jego wykonanie, a jako przykład zaprezentuję płaty do lasagne. Oczywiście z tak przygotowanego ciasta można formować dowolne makaronowe kształty .

Makaron do lasagne jest przykładem makaronu jajecznego, czyli wytwarzanym na bazie mąki (i wody) z dodatkiem jajek. Ze względu na niewielki dodatek wody, sporządzenie ciasta wymaga trochę siły. Formowanie płatów następuje poprzez rozwałkowanie gotowego ciasta i cięcia do pożądanej wielkości. 

mąka 
jajka
szczypta soli
łyżka oleju
woda

Na każde 100 g mąki wbijamy 1 jajko. Dodajemy szczyptę soli, łyżkę oleju i wyrabiamy ciasto. Możemy dodać niewielką ilość wody, pamiętając jednak, że finalnie ciasto powinno być twarde. Wyrobione ciasto rozwałkowujemy, podsypując delikatnie stolnicę mąką. Następnie dzielimy na prostokąty o wymiarach formy, w której będziemy piec lasagne. Gotowe płaty gotujemy 1 min. w osolonym wrzątku, a następnie przenosimy do zimnej wody, by stwardniały. 

Ja użyłam podwójnej ilości w/w składników

Przechowywanie grzybów #1 suszenie

Po obfitym grzybobraniu zawsze pojawia się problem przechowania grzybów. Co i jak z nimi z robić, by dłużej cieszyć się ich smakiem? Ja postanowiłam swoje pierwsze zebrane w tym roku grzyby ususzyć. I nie żałuję, bo na świąteczną grzybową będą jak znalazł. 

Nasze grzybobranie obfitowało w koźlarze. I dobrze, bo poza podgrzybkami i prawdziwkami, to jedne z niewielu grzybów nadające się do suszenia. Nie mając za dużego pola do manewru skorzystałam z kuchennego piekarnika. Ale oczywiście najpierw grzyby oczyściłam, sprawdziłam czy nie są robaczywe, a przede wszystkim upewniłam się po raz en-ty, że nie są trujące!!! Jeśli nie jesteśmy pewni, lepiej dać sobie spokój, niż później tego żałować. 

Oczyszczone grzyby pokroiłam na drobniejsze fragmenty i poukładałam na kratce z piekarnika. Podobno najlepszą temperaturą do suszenia jest 40- 50st. Ale trzeba pamiętać o wymianie powietrza, więc funkcja termoobiegu jest wysoce wskazana. Pokrojone i rozłożone grzyby wstawiłam do piekarnika i hop! 

Niestety na włożeniu ich do piekarnika sprawa się nie kończy, bowiem ważne jest, aby je co jakiś czas przewracać, aby równomiernie się wysuszyły. W trakcie przewracania można je delikatnie dociskać, pozywają się w ten sposób soku. Poza tym  dobrze jest zostawić lekko otwarte drzwiczki od piekarnika, aby zwiększyć obieg powietrza. Trzeba też uzbroić się w cierpliwość, bo suszenie zajmuje kilka godzin. 

Suszone grzyby należy przechowywać w szczelnych pojemnikach, nie dopuszczając do ich zwilgotnienia (spleśnieją) lub dostępu niepowołanych gości (np. moli). 


Następnym razem zrobię marynowane...

wtorek, 24 września 2013

Płyną łodzie, płyną czyli Fårikål Dagen i Norge

Sezon na kapustę rozpoczęty! Oznacza to, że Norwegia przygotowuje się do Fårikål Dagen. Jest to narodowe święto obchodzone w ostatni czwartek września, w trakcie którego Norwegowie sporządzają tradycyjną potrawę zwaną fårikål.

Sklepy pękają w szwach nie tylko od kapusty, ale także od baraniny (jagnięciny), bowiem fårikål to nic innego jak barani gulasz na kapuście (fåre- baranina, kål- kapusta). Potrawa sama w sobie nie jest specjalnie trudna do wykonania. Nie wymaga wcześniejszego przygotowania mięsa, ani kapusty (no poza umyciem oczywiście ;)). A mięso im tłuściejsze, tym lepsze.

Najprostszy z możliwych przepis na fårikål to:
  • 1,5 kg kapusty pokroić w ósemki (i båter- łódki)
  • 1,5 kg baraniego mięsa pokroić w kwadraty mniej więcej wielkości 2-3 cm
  • umieścić w wysokim garnku warstwami (ok. 4), między każdą warstwę wrzucić pieprz w ziarenkach (dość sporo, bo 2-3 ziarna na porcję baraniny) i osolić; niektórzy zawijają pieprz w tzw. pepperholder, czyli rodzaj płóciennych woreczków wrzuconych do potrawy, unikając w ten sposób wydłubywania pieprzu w trakcie jedzenia
  • całość zalać 3 l wody, gotować na małym ogniu pod przykryciem ok. 2 godziny
  • opcjonalnie można całość opruszyć mąką
  • tradycyjnie potrawa podawana jest z ziemniakami gotowanymi w mundurkach

Źródło: internet

Prawda, że proste??


poniedziałek, 23 września 2013

Rogaliki drożdżowe z budyniem kokosowym

Czy ja mówiłam, że nie lubię piec??? Tiaaa... Cofam co powiedziałam, przynajmniej na ten jeden raz. A może na 16 razów tzn. rogalików ;) Początkowo miałam ściśle trzymać się zapożyczonego przepisu i zrobić rogaliki z dżemem. Ale moja daleko posunięta ostatnio fantazja kulinarna podsunęła mi pomysł na

Rogaliki drożdżowe z budyniem kokosowym

Dziś nietypowo zaczynamy od końca...

Budyń kokosowy:

1 szklanka mleka
2 łyżki mąki
1 łyżka cukru
1 łyżeczka masła
wiórki kokosowe

Mleko podzieliłam na 2 części- pierwszą zagotowałam z masłem i cukrem, drugą połączyłam z mąką i wiórkami. Gdy mleko nr 1 zaczęło się gotować, dodałam mleko nr 2 i cały czas mieszałam, aż do uzyskania gładkiej masy. Wystudziłam. 
                                                                                                            
Ciasto:

20 g drożdży
1/4 szklanki mleka
1 łyżka cukru
250 g mąki tortowej
50 g miękkiego masła
1 jajko

(na 16 szt.)

Drożdże rozpuściłam w letnim mleku i pozostawiłam do wyrośnięcia. Masło połączyłam z mąką, jajkiem, cukrem i wyrośniętym zaczynem. Zagniotłam ciasto. Krótki oddech... i lecimy dalej. Ciasto podzieliłam na 2 części i każdą z nich rozwałkowałam na kształt koła (bliżej mu raczej było do kwadratury koła ;) Podzieliłam na 8 trójkątów. Na każdy nałożyłam po łyżeczce budyniu i zwinęłam, zaczynając od dłuższego końca, szpic ciasta zgodnie z przepisem podwinęłam pod spód. Pominęłam motyw z roztrzepanym jajkiem i wstawiłam do rozgrzanego piekarnika (170 st. z termoobiegiem) na 15 min. 


Wyszły małe karykaturki rogalików :D :D :D 
Do ideału daleko, ale jak na pierwszy raz i tak nie jest źle. Po 1. nadzienie było zbyt miękkie i rogaliki przy zwijaniu spłaszczały się za bardzo. Po 2. jakby ich szczelnie nie zawinąć, to budyń wyciekał w trakcie pieczenia. Ale i tak są pyszneeee!!!

niedziela, 22 września 2013

W sam raz na raz- ryżowa sałatka z tuńczykiem

Pierwszy wpis z rybą. Dość późno, bo przecież jestem w kraju słynącym z rybołówstwa i owoców morza. W roli głównej ryba, którą jako jedyną uznaję na surowo.

Ryżowa Sałatka z Tuńczykiem


  • ryż biały ok. 100g
  • puszka tuńczyka w wodzie
  • mała puszka kukurydzy
  • czarne oliwki ok. 10 szt.
  • ząbek czosnku
  • oliwa z oliwek
  • sól, chilli mielone
  • opcjonalnie łyżka majonezu



Przygotowanie:
  • ryż ugotować na sypko
  • czosnek pokroić w cienkie plastry i podsmażyć na oliwie, pozostawić do wystygnięcia
  • kukurydzę oraz tuńczyka odsączyć z wody
  • oliwki pokroić na połówki lub drobniej
  • ryż wymieszać z tuńczykiem, oliwkami, kukurydzą oraz czosnkiem
  • doprawić solą, chilli
  • można dodać łyżkę majonezu, wymieszać
Sałatkę najlepiej podawać schłodzoną.

Prawda, że szybko!



Rice Salad with Tuna
Ingredients:
  • 100g white rice 
  • can of tuna in water
  • small can of corn
  • 10 black olives
  • clove of garlic
  • salt, powdered chilli
  • olive oil
  • 1 tbsp mayonnaise (optional) 

Preparation:

Cook rice. Garlic cut into slices and fry in olive oil, allow to cool. Corn and tuna drain off the water. Olives cut into halves or finer. When rice cool mix all together. Season with salt and chilli. You can add a 1 tbsp of mayonnaise and mix.

Best served cool. 

"Oszukane" gołąbki

Pomysł na dzisiejsze danie podsunęła mi kiedyś mama, kiedy powiedziałam, że mam ochotę na gołąbki, ale niekoniecznie już na ich mozolne zawijanie ;) Szybsza i ciekawsza wersja tradycyjnego dania...



400 g mięsa mielonego

50g ryżu

pół główki kapusty

1 jajko

sól, pieprz, słodka papryka

sos Napoli Knorr

suszone pomidory w oliwie




Ryż ugotowałam na półmiękko, wystudziłam. Kapustę drobno posiekałam. Do mięsa dodałam jajko, ryż, kapustę. Doprawiłam przyprawami. Wszystko razem wymieszałam i uformowałam kotlety. Gołąbki lekko podsmażyłam na oliwie, a następnie wszystko przełożyłam do żaroodpornego naczynia. Sos Napoli Knorr przygotowałam zgodnie z instrukcją na opakowaniu, dodałam suszone pomidory. Zalałam nim gołąbki i piekłam w 150 st. przez 30 min.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

"Cheated" Stuffed Cabbage

400 g minced meat
50 g rice
1/2 of small cabbage
1 egg
salt, pepper, sweet paprika
Knorr Napoli sauce
dried tomato in olive oil

Cook and cool the rice. Finely chop the cabbage. Add to the meat egg, rice, cabbage and spices and mix all well. Form chops and fry lightly in olive oil. Chops remove to ovenproof dish, pour over the napoli sauce with dried tomato. Bake at 150 degree for 30 min. 





Minimum składników, maksimum możliwości #1

Ptysie to chyba jedyne ciastka, które kojarzą mi się z dzieciństwem. Pamiętam jak jako mała dziewczynka, zajadałam się ptysiowymi łabądkami, które wtedy wydawały mi się słodkim arcydziełem. Teraz będąc dużą dziewczynką, mogę je wykonać sama, bo są banalnie proste ;) 


Podstawa to ciasto:

ptysie wyrabiane są z ciasta parzonego, na które składają się: mąka, masło, woda, jajka, szczypta soli

Przygotowanie ciasta:
  • wodę i masło podgrzać w rondelku, doprowadzając do zagotowania
  • dodać mąkę, mocno mieszając, aż do uzyskania jednolitej, jasnej masy
  • do wystudzonej masy dodać pojedynczo jajka, cały czas mieszając 

Ważne!
  • ciasto nakładać na blachę w sporych odstępach, gdyż mocno rośnie w trakcie pieczenia
  • ciasto ptysiowe nie lubi powietrza, dlatego w trakcie pieczenia nie otwierać piekarnika!
  • idealnie upieczone ptysie po wystudzeniu i przecięciu wszerz posiadają miejsce na nadzienie

Ptysie, tak jak te na tartę, można wykorzystywać na słodko i wytrawnie. Grysik ptysiowy sprawdza się jako dodatek do zup- kremów. 

Ptysiowe wypieki na blogu już niebawem 

sobota, 21 września 2013

Honey Oat Cookies

Nie cierpię miodu! A to źle, bo miód ma wiele dobroczynnych właściwości. Najważniejsze to oczywiście działanie przeciwbakteryjne, ale także odtruwające, regenerujące siły fizyczne i umysłowe. Dlatego na przekór swojej niechęci do miodu zapraszam dzisiaj na 

Miodowe Ciasteczka Owsiane



100 g mąki pszennej

50 g mąki razowej

100 g otrębów owsianych

100 g masła

3 łyżki miodu

1 jajko

szczypta soli

(ok. 15 sztuk)



Masło rozpuścić w rondelku. Do miski dodać wszystkie składniki i wymieszać. Wyrobione ciasto zawinąć w papier do pieczenia i na godzinę włożyć do lodówki. Następnie ciasto podzielić na kulki, lekko spłaszczyć i piec w 180 st. przez 15- 20 min. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I hate honey! I know it's bad, because honey has many benefitial properties. The main is of course antibacterial, but also detoxicating, regenerating the physicial and mental strenght. Therefore, in spite of my honey- aversion I invite you today for

Honey Oat Cookies

100 g of wheat flour
50 g of wholemeal flour
100 g of oat bran
100 g of butter
3 tbsp of honey
1 egg
pinch of salt

Melt butter in a saucepan. All ingredients add into a bowl and mix well. The kneaded dough wrapped in baking paper and cool in fridge for 1 hour. Then divide the dough for balls, flatten slightly and bake at 180 centigrade for 15- 20 min. 

Grzybobranie w Tromso

Pierwszy raz na grzybobraniu byłam jakieś 3-4 lata temu. Pamiętam, że było bardzo obfite, jak to mówią szczęście początkującego. W późniejszych latach nie udało mi się tego farta powtórzyć. Aż do dzisiaj ;)


Zgodnie z zasłyszaną opinią leśne grzyby w Norge nie cieszą się powodzeniem. Nie zauważa się tutaj pielgrzymek leśnych ludzi z koszykami w ręku. Można by rzec- raj dla grzybiarzy! Poniekąd to prawda, bo pierwsze grzyby udało nam się zebrać kilka dni temu dosłownie przy drodze. Pięć rosłych okazów... a jedzeeenia co nie miara!. Dziś postanowiliśmy znowu spróbować szczęścia i ,pomimo siąpiącego deszczu, wybraliśmy się do pobliskiego lasku na grzyby. Wycieczka udana, torba zebrana! Oczywiście torba na osobę. Teraz czeka nas suszenie i grzyby na święta do pierogów jak się patrzy. Na prawdę dziwię się Norwegom, bo nie wiedzą co tracą ;))





Tych oczywiście nie zbieraliśmy ;)  fot. by Pit
















Macie jakieś sprawdzone sposoby na przechowywanie grzybów? 

Baked potatoes #1

Ziemniaki są bardzo wdzięcznym tematem kulinarnym. Można podawać je na wiele sposobów- gotować, smażyć, piec... faszerować. Przygotowując farsz można dać ponieść się fantazji, wszystko zależy od naszego gustu i podniebienia. 


Ja pozostając w kręgu szpinakowo- ziemniaczanych fascynacji (1. z nich tutaj) na dzisiejszy obiad zdecydowałam się na...


Zapiekane Ziemniaki Faszerowane Szpinakiem


Składniki:

duże ziemniaki 
szpinak mrożony lub świeży
starty żółty ser
czosnek
łyżka śmietany
oliwa z oliwek
sól, pieprz


Przygotowanie:


Ziemniaki ugotowałam w mundurkach, następnie pozostawiłam do wystudzenia

Szpinak podsmażyłam na oliwie z dodatkiem czosnku, śmietaną, startym serem oraz przyprawami
Ziemniaki ponacinałam i nadziałam szpinakowym farszem, pod koniec pieczenia można posypać startym serem
Piec w 200 st. przez 30- 40 min.

W zależności od okazji podane w takiej formie mogą stanowić przystawkę lub dodatek do dania głównego. U mnie dziś w towarzystwie pulpecików w sosie borowikowym ;) 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Potatoes are very grateful to the culinary theme. We can boil, fry, bake... stuff them. Filling to potatoes depends on our imagination. Remain in the potatoes and spinach fascination (1th here) I've prepared... 

Baked Potatoes Stuffed with Spinach

Ingredients:

4 large potatoes
frozen or fresh spinach
grated cheese
garlic
1 tbsp cream
olive oil
salt, pepper

Preparation:

boil the potatoes without peeling. Remove from the water, allow to cool and cut them halfaway. Fry spinach in olive oil with garlic and grated cheese, a little salt and pepper. Fill in the potatoes with spinach stuff. Bake all at 200 centigrade for 30- 40 min. 

Baked potatoes served with meatbolls in mushroom sauce