bastalenowe różowe okulary ustąpiły miejsca marchewkom. Nie sądziłam, że kiedyś to nastąpi, chyba się starzeję. Na blogu zaś witam mielonymi kulkami. Super! A gdzie przepisy na te cuda? Cuda nie cuda, ale jestem z nich dumna. Nie tylko kulinarnie.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ryż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ryż. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 2 września 2014
wtorek, 18 marca 2014
Był sobie dorsz
Dorsza Ci u nas dostatek! Najlepsze koło ratunkowe dla takiego kuchcika jak ja. A jeszcze gdy mieszka się rzut beretem od molo, niemalże każdy obiad mógłby kończyć się zapiekanym dorszem. Wersja ze śmietanowym sosem i ryżem jak na razie sprawdza się najlepiej (i najszybciej). A o to przecież chodzi... aby się nie narobić, a smacznie zjeść!
niedziela, 19 stycznia 2014
Burrito, kobito!
Inspiracja kuchnią meksykańską nadal trwa. Pomimo, iż WC o tej potrawie w swoich odcinkach nie wspominał, ja pogrzebałam trochę w necie i dowiedziałam się, że jest ono równie popularne co zupa meksykańska czy tacos. Amigos! Dzisiaj burritos...
sobota, 2 listopada 2013
Kukuryku w Meksyku
Podejście do kuchni meksykańskiej nr 2, jednak dzisiaj w nieco łagodniejszej wersji. Znowu enchiladas, tym razem z kurczakiem i ryżem. Podoba mi się to połączenie z tortillą, zawsze to jakaś odmiana dla naleśników, no i szybsza w przygotowaniu.
4 tortille
1 pierś z kurczaka
100 g ryżu
1/2 puszki kukurydzy
1/2 puszki czerwonej fasoli
groszek zielony
250 ml rosołu drobiowego lub warzywnego
starty żółty ser
przyprawy (wedle uznania)
1 łyżka oliwy
Kostkę rosołowa rozpuściłam w szklance wrzątku.
Do garnka wsypałam ryż, zalałam bulionem i odstawiłam do napęcznienia.
Kurczaka pokroiłam w kostkę i podsmażyłam na łyżce oliwy.
Kiedy ryż już lekko powiększył swoją objętość, wrzuciłam do niego kurczaka i na delikatnym ogniu zaczęłam razem gotować.
W międzyczasie dorzucałam groszek, kukurydzę i fasolkę.
Wszystko gotowałam do całkowitego wchłonięcia rosołu przez ryż (albo wygotowania).
Na koniec doprawiłam całość do smaku papryką, solą (nie chciałam dziś zionąć ogniem, więc nie szalałam za bardzo).
Farsz wyłożyłam na płat tortilli, delikatnie oprószyłam żółtym serem i złożyłam w trójkątnego naleśnika.
4 tortillowe naleśniki przeniosłam do foremki do zapiekania, posypałam resztą żółtego sera i podpiekłam w 150st. przez 15-20 min.
Niestety tylko jedno zdjęcie. Tak się zajadaliśmy enchiladą, że o mały włos zapomniałabym ją sfotografować ;)
piątek, 27 września 2013
Złote stosy pomarańczy... i wariatka dzisiaj tańczy
Deser, w którym nie znajdziecie grama mąki. Na blogach kulinarnych krążą niezliczone wersje tego ciasta, oryginalna jest podobno z programu "Dwóch łakomych Włochów". Jednak ja zmuszona do pewnych ograniczeń zmodyfikowałam je nieco i wyszło mi z tego
Pomarańczowe Ciasto Ryżowe
500 ml mleka
125 g ryżu
1 szklanka soku z pomarańczy
2-3 łyżki czystej
50 g cukru
2 jajka
1 łyżka wiórek kokosowych
starta skórka pomarańczy
(oryginalnie jest więcej mleka, ale ja dodałam szklankę soku z pomarańczy, więc na jedno wyszło; poza tym w przepisie jest likier pomarańczowy, tiaaa ciekawe skąd?; można też dodać rodzynki, orzechy itp. ja jednak miałam tylko wiórki kokosowe)
Mleko zagotowałam, dodałam ryż i gotowałam do momentu, aż wchłonie całe mleko (ok. 15-20 min., trzeba uważać, aby się nie przypaliło i ściągać ten brzydki kożuch). Następnie ryż przełożyłam do miseczki i delikatnie wlałam sok z pomarańczy zmieszany z czystą... i mam likier ;). Zostawiłam na 30 min. do wystudzenia. W międzyczasie przygotowałam sobie pianę z białek, a żółtka ubiłam z cukrem i wiórkami, starłam skórkę pomarańczy. Do wystudzonego ryżu dodałam masę żółtkową, a na końcu delikatnie pianę z białek. Wymieszałam, przelałam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia...
Mleko zagotowałam, dodałam ryż i gotowałam do momentu, aż wchłonie całe mleko (ok. 15-20 min., trzeba uważać, aby się nie przypaliło i ściągać ten brzydki kożuch). Następnie ryż przełożyłam do miseczki i delikatnie wlałam sok z pomarańczy zmieszany z czystą... i mam likier ;). Zostawiłam na 30 min. do wystudzenia. W międzyczasie przygotowałam sobie pianę z białek, a żółtka ubiłam z cukrem i wiórkami, starłam skórkę pomarańczy. Do wystudzonego ryżu dodałam masę żółtkową, a na końcu delikatnie pianę z białek. Wymieszałam, przelałam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia...
...i w takiej postaci wylądowało w nagrzanym piekarniku na 45 min. (170 st. z termoobiegiem). Pozostawiłam na 15 min. w piekarniku do wystudzenia. Wierzch posypałam startą pomarańczową skórką (zamiast cukru pudru).
![]() |
Niestety siadło... ale i tak jest pyszne!!! Fantastyczny pomarańczowy smak z delikatną nutą kokosa |
niedziela, 22 września 2013
"Oszukane" gołąbki
Pomysł na dzisiejsze danie podsunęła mi kiedyś mama, kiedy powiedziałam, że mam ochotę na gołąbki, ale niekoniecznie już na ich mozolne zawijanie ;) Szybsza i ciekawsza wersja tradycyjnego dania...
400 g mięsa mielonego
50g ryżu
pół główki kapusty
1 jajko
sól, pieprz, słodka papryka
sos Napoli Knorr
suszone pomidory w oliwie
Ryż ugotowałam na półmiękko, wystudziłam. Kapustę drobno posiekałam. Do mięsa dodałam jajko, ryż, kapustę. Doprawiłam przyprawami. Wszystko razem wymieszałam i uformowałam kotlety. Gołąbki lekko podsmażyłam na oliwie, a następnie wszystko przełożyłam do żaroodpornego naczynia. Sos Napoli Knorr przygotowałam zgodnie z instrukcją na opakowaniu, dodałam suszone pomidory. Zalałam nim gołąbki i piekłam w 150 st. przez 30 min.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Cheated" Stuffed Cabbage
400 g minced meat
50 g rice
1/2 of small cabbage
1 egg
salt, pepper, sweet paprika
Knorr Napoli sauce
dried tomato in olive oil
dried tomato in olive oil
Subskrybuj:
Posty (Atom)