wtorek, 26 listopada 2013

Truskawkowe zachcianki ze śnieżnej lepianki

Nie mam coś ostatnio szczęścia do ciasta drożdżowego. Albo wyjdzie za rzadkie, albo nie wyrośnie. Zawsze robię je tak samo, a jednak nie zawsze się udaje. Dzisiaj kolejne podejście... tym razem do bułek z truskawkami, mrożonymi oczywiście. Bo u nas już śnieg do pasa i w ogródku ciężko ich szukać :D


Ciasto przygotowałam ze sprawdzonego już przepisu, tyle że suche drożdże zamieniłam na świeże. Skoro wyszło raz, to teraz też musi ;) Dodatkowo przygotowałam truskawki (po 2-3 na bułkę), cukier waniliowy i 1 jajko (plus 1 łyżka mleka) do posmarowania bułek. 

Wyrośnięte ciasto podzieliłam na 10 części (można też na 8 większych). Z każdej uformowałam kulkę, którą następnie spłaszczyłam. Wszystkie wstawiłam na 10-15min. do piekarnika (50st.) do drugiego wyrośnięcia. Następnie z pomocą szklanki zrobiłam wgłębienie, do środka włożyłam połówki truskawek, posypałam cukrem waniliowym, brzeg posmarowałam roztrzepanym jajkiem i z powrotem wstawiłam do piekarnika na 20 min. (180st.)  

No i wyszły!
































Nawet nie zdążyły wystygnąć, a już były rozchwytywane. Wszystko przez te truskawki, echh

***






A to mój weekendowy eksperyment- drożdżowe ślimaki z budyniem i skórką pomarańczową. Wyglądem może przypominają rozjechane ślimaki, ale w smaku były obłędne!





2 komentarze:

  1. Bułeczki piękne, ale ja zazdroszczę Ci tego śniegu… U nas nawet się na niego nie zanosi, a my tak bardzo kochamy zimę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My śniegu mamy tak dużo, że z ledwością z domu udaje nam się wyjść ;) Może uda mi się wrzucić kilka zdjęć, to podzielę się nim z Wami chociaż wirtualnie ;)
      pozdrawiam :)

      Usuń

Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)

Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)