Ludzie coraz częściej sięgają po babcine receptury i przygotowują wiele składników od podstaw. Nie wiem do końca czy to wina (kiepskiej) jakości produktów w sklepach czy nastała jakaś moda na kuchenny handmade. Domowy chleb, domowa oliwa, domowy majonez... Z tym ostatnim zmierzyłam się dzisiaj.
Pamiętam jak kiedyś majonez ucierany był u nas w domu, szczególnie na święta. Specjalizował się w tym mój chrzestny. Proces, który wymagał cierpliwości i staranności. Jak sobie przypomnę to majdanie chochelką, to aż krew mnie zalewa. Niestety ja do tych najcierpliwszych w kuchni nie należę, więc z nieukrywaną radością postanowiłam przygotować majonez wg tego przepisu. Już samo ekspresowy w nazwie mi się podoba :D
Wszystkie składniki...
1 szklanka oliwy
1 jajko
1 łyżka musztardy
1 łyżka octu
1/2 łyżeczki soli
... przygotowałam zgodnie z opisem. Końcówkę miksera schłodziłam. Zabrałam się do roboty i po paru minutach miksowania zorientowałam się, że wszystko sztag trafił!!! Ekspresowy majonez zrobił się ekspresową, rozwarstwioną, rzadką brejo- kupą. Niestety takie było moje pierwsze skojarzenie :(
Najprościej byłoby wylać to w diabły, ale szkoda tej oliwy i jajka. Z resztą ja nie z tych co się tak szybko poddają, bo im się majonez zważył. A po trzecie jak baba się uprze, to nie ma mocnych... Szybko wygooglowałam sobie SOS dla majonezu domowej roboty. No i wyszło, aby wszystko zacząć od nowa, tylko zamiast oliwy dodawać zważoną "kupę". Zatem wbiłam ponownie jajko, dodałam musztardę, sól i delikatnie zaczęłam wszystko miksować. Po chwili dolałam część nieudanego majonezu i ucierałam, zwiększając delikatnie obroty miksera. Tak do zużycia ekspresowego majonezu.
Wyszło! Nie są to może Winiary, ale zjeść się dało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)
Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)