wtorek, 29 kwietnia 2014

Diabeł tkwi w szczegółach czyli PITy wypełnione

Mimo, że rozliczenie roczne zbliża się wielkimi krokami, to nie o podatkach będzie. Bo pity wypełnić można nie tylko w skarbówce, ale także w kuchni. I jak się okazuje na dwa całkiem podobne, a jednak różne sposoby. Poniżej podaję (p)odpowiedź na jeden z nich.


niedziela, 27 kwietnia 2014

Miał być grill, a (znowu) niewypał

Na tę okazję przygotowałam (znowu) sałatkę kartoflaną. Skoro ją już zrobiłam, to wrzucę i się pochwalę chociaż. Do tego skrzydełka BBQ. Palce lizane były. I co z tego jak (znowu) przyszło nam pałaszować wszystko w domowym zaciszu. Ale przynajmniej "Żelazną damę" sobie obejrzeliśmy. 

sobota, 26 kwietnia 2014

Beakfasty i to(a)sty

Pomysł na szybkie śniadanie? Oczywiście tosty. Kto robi najlepsze? Oczywiście Misio. Robi je totalnie spontanicznie i zawsze wychodzą mu pyszne. Ja jakbym się nie starała i nie kombinowała, zawsze są takie nijakie. A może w tostach właśnie o to chodzi? Im prościej, tym bardziej tostowo. Pierwsza, zapewne nie ostatnia odsłona. A w tle piękne wiosenne kwiatki.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Brownie z mikrofali na kolana Was powali

Jak to mówią: "minuta w ustach, godzina w żołądku, całe życie w biodrach"! Ale przynajmniej się nie narobicie i zmywania jakby mniej. Deser z mikrofali w dosłownie 5 min? Nie wierzyłam. Sprawdziłam. A teraz jem... yyhhyy tzn. już nie, bo minuta minęła ;)

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Dziwne? Ale zjadliwe #3 Nie samym żurkiem i mazurkiem

Jedni biegną ze święconką, drudzy stoją nad świeżonką. U Norwegów Wielkanoc to czas pierwszych wiosennych BBQ. I my mieliśmy takie plany na Lany Poniedziałek. Niestety pogoda pamiętała o tradycji i skutecznie nam je pokrzyżowała. Ostatecznie skończyło się na ruszcie elektrycznym. A tu między innymi norweska "wielkaryba" w asyście szwabskiej kartoflanki i polskiego kiszonego. 


piątek, 18 kwietnia 2014

Panie proszą Panów

Zawsze ciekawił mnie fenomen mazurka. Czemu jest to takie "wielkanocne" ciasto? Czy to kwestia tych wszystkich puzderek na wierzchu, bo wszystkie one jakieś takie przybajerzone są. Postanowiłam sprawdzić. Początkowo miał być krówkowy, ale po otwarciu mleka kokosowego okazało się, że mam niezłą śmietankę i przepis lekko zmodyfikowałam. Znowu eksperymentalne wykonanie.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Inspirujące pierogi gryczane

Inspiracje mnie zainspirowały, po tym jak ja zainspirowałam Inspiracje. Jakby nie było, było bardzo miło, i smacznie! Zmusiłam się w końcu do zrobienia pierogów. Lenia miałam strasznego, typowo przedświątecznego chyba. No ale z dwojga złego- mycie okien vs. lepienie pierogów- co byście wybrali?

środa, 16 kwietnia 2014

Sorry, taki mamy klimat

Spojrzawszy wczoraj na pogodę za oknem, mimowolnie zaczęłam nucić: "Pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań...". No tak, problem w tym, że to Wielkanoc, a nie Boże Narodzenie. Cóż...? Zainspirowana białym puchem taką oto skąpaną w śnieżnobiałej polewie babkę popełniłam. Niezwykle eksperymentalnie. Niezwykle pyszną. Niezwykle nieskromnie powiem.

Co za pasztet!

Nie ma zająca, pasztetu na święta nie będzie. O co to, to nie! Bo kto powiedział, że pasztet tylko z mięcha musi być zrobiony. Oczywiście wszystkim mięsożernym "pasztetowcom" z całego serca zazdroszczę, zarówno pracy jak i konsumpcji tych domowych pyszności. Tymczasem wrzucam szybką i równie smaczną wersję zastępczą dla roślinożerców. Enjoy!

wtorek, 15 kwietnia 2014

Ukoronowanie rozedrganego dnia

Nie ze względu na skład, ale na ciekawy kształt, pokusiłam się po raz drugi na domową pizzę. Poza tym miałam dziś mało czasu na pichcenie, byłam w rozkroku między lekarzem a położną, więc pizza sprawdziła się idealnie. Pomysł wyszperałam tutaj. Autorka zachwala ciasto. I ma rację, bo jest po prostu genialne! Rzeczywiście przyjemnie się z nim pracuje. Od dziś to mój nr 1 wśród ciast na pizzę.

niedziela, 13 kwietnia 2014

Dziwne? Ale zjadliwe #2 Grasz w zielone? Gram i ja!

Ostatnio kubki smakowe Misia wystawione są na prawdziwą próbę. "Co to takie słodkie?" Bingo! O to chodziło! Zbity z pantałyku totalnie, ale rozsmakowany po uszy. Biedny ma ze mną ostatnio trzy światy... ale chyba specjalnie nie narzeka. A przepis polecam! Gwarantuję, że i Wasze kubki smakowe będą w totalnym szoku.


piątek, 11 kwietnia 2014

Wojna polsko- ruska pod flagą biało- czerwoną

Skąd pomysł na tytuł? Sama nie wiem. Może dlatego, że uwielbiam ten film. Może dlatego, iż uważam, że Szyc jako Silny jest po prostu genialny. A może dlatego, parafrazując Nosowską, że post musi posiadać jakiś tytuł. Obym tylko nie wywołała nim wilka z lasu, hehe. Tymczasem zapraszam na spaghetti. Powiecie spaghetti, pfi! A jednak... zapraszam!

czwartek, 10 kwietnia 2014

KartofLove Story

Zasłyszane, wyczytane: "Piękna blond włosa Polka pojechawszy na wakacje do Bułgarii, wzbudziła gorące uczucie w pewnym Warneńczyku. Turek codziennie zarzucał ją prezentami. Dzień rozstania zbliżał się nieuchronnie. Czas i żal było wracać z wakacji. Pociąg stał gotów do odjazdu, gdy w ostatniej chwili w na peron wpadł ów Turek i wręczył przez okno swojej wybrance, z serca płynący, ostatni podarunek. Był to- jak się po chwili  okazało- dwukilowy worek dorodnych kartofli".

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Z dalekich wypraw #4 Five o'clock. Tart time!

W lodówce zalegała mi kostka twarogu. A dawno nie piekłam nic słodkiego. Tak sobie pomyślałam, że weekend to odpowiednia pora, aby nadrobić zaległości. Mało być szybko, mało być smacznie! Dlatego znowu tarta. I znowu biała. I prawdziwie angielska. Tarta, której nie powstydzi się Królowa. Omomom!

sobota, 5 kwietnia 2014

Sobota z jajem #2 Śniadaniowe zbuki czyli śniadanie dla odważnych (i kreatywnych)

Dzisiaj z jajem dosłownie i w przenośni. Jednym z założeń Margarytkowego konkursu "ZIELONO MI" jest przygotowanie dania, w którym na dominować kolor zielony, ale oczywiście może zawierać składniki w innych kolorach. A ponieważ moja chrapka na blender 3w1 jest na prawdę duża, tak sobie myślę, że Pomarańczowa brukselka to może być za mało. Przypomniałam sobie o zalegającym w lodówce zielonym (!) barwniku spożywczym. Niestety kapryśne światło nie pozwoliło na wykonanie dobrego zdjęcia, bo na żywo jajka wyszły bardziej zielone. Jednak miało być też kreatywnie. Margarytka liczy na zielone potrawy, a ja liczę, że doceni moją kreatywność. Trzymajcie kciuki za zbuki!

środa, 2 kwietnia 2014

Dziwne? Ale zjadliwe #1 Ślimak, ślimak pokaż rogi...

... nie mam białego sera na pierogi, ale mam białą kiełbasę i nie zawaham się jej użyć. Nie zawaham się także wpisem tym zainaugurować cyklu "Dziwne? Ale zjadliwe". No właśnie, dziwne połączenie? Na pierwszy rzut oka może i tak. Ale gwarantuję, że zjadliwe. I nawet chce się dokładkę. Początkowo miała być pizza, ale nie chciało mi się zagniatać ciasta. Więc poszłam na skróty i zrobiłam tartę. Ale z totalnie z innej beczki. A raczej innej kiełbasy. Próbowaliście kiedyś tak?