Ostatnio kubki smakowe Misia wystawione są na prawdziwą próbę. "Co to takie słodkie?" Bingo! O to chodziło! Zbity z pantałyku totalnie, ale rozsmakowany po uszy. Biedny ma ze mną ostatnio trzy światy... ale chyba specjalnie nie narzeka. A przepis polecam! Gwarantuję, że i Wasze kubki smakowe będą w totalnym szoku.
30dag brukselki, przekrojonej na połówki
1 łyżka masła
sok i starta skórka z pomarańczy
1 łyżka prażonego słonecznika
szczypta soli
Do przygotowania użyłam mrożonej brukselki. Lekko ją podgotowałam, dosłownie przez 5min. Następnie odcedziłam i główki przekroiłam na pół. Pomarańczę sparzyłam we wrzątku, starłam skórkę i wycisnęłam sok.
W garnuszku rozpuściłam masło, wrzuciłam brukselkę i smażyłam przez minutkę. Wszystko zalałam pomarańczowym sokiem, lekko posoliłam. Dusiłam niecałe 10min. (bo brukselka i tak już była wystarczająco miękka, chodziło mi jedynie o wymieszanie smaków), a następnie zasypałam startą skórką pomarańczy.
Na patelni uprażyłam słonecznik, który dodałam do gotowej potrawy na samym końcu. Voila!
Przepis brał udział w konkursie ZIELONO MI.
Znalezione, nie kradzione... trochę przerobione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)
Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)