środa, 18 grudnia 2013

Sushi night in Tromsø

Takiej kolacji nie powstydziłaby się najlepsza restauracja w mieście. Osobiście nie przepadam za sushi, ale jak to stwierdził główny kucharz dzisiejszego wieczoru, nie ma takiej osoby, która nie lubi sushi. Może coś w tym jest, bo nawet dla takiego rybnego niejadka jak ja udało się przygotować sushi- podobne cudo, które na prawdę zajadałam z apetytem. Zapraszam na wieczór sushi w  Tromsø.


W przygotowaniu futomaki, hosomaki i inne robaki, których nazw nie pamiętam. Ta zielona (po lewo) w papierze ryżowym to specjalna wersja dla mnie ;)













Ktoś tu nie może się już doczekać?


Mistrzowie ceremonii prezentujący swoje arcydzieło (Tomas i Rui)

Łosoś norweski w asyście wasabi oraz marynowany imbir.
Całość prezentowała się imponująco. Nawet 10 osób nie podołało tym smakołykom ;)

"Wiśniówką" na torcie był king- kong wśród krabów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)

Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)