Do czosnku nie mogłam się baaardzo długo przekonać. Nie znosiłam go w żadnej postaci. Drażnił mnie jego zapach, o smaku już nie wspomnę. Aż pewnego dnia, nie wiedzieć czemu, wszystko mi się odmieniło. Ziemniaki natomiast mogłabym pochłaniać garściami. Na blogu gościły już w kilku postaciach. W rezultacie mojej czosnkowo- ziemniaczanej kombinacji powstały...
Zapiekane ziemniaczki w czosnkowej omaście
ziemniaki (ilość dowolna) najlepiej małe
czosnek 1-2 ząbki
oregano 1 łyżeczka
oliwa 1 łyżka
Ziemniaki obrałam, umyłam i ponacinałam z jednej strony. Czosnek starłam na tarce. Do miseczki nalałam oliwę, dodałam oregano i starty czosnek. Wszystko dobrze wymieszałam. Następnie każdy ziemniaczek maczałam/nacierałam tak przygotowaną mieszanką. Ułożyłam w naczynku żaroodpornym (wlałam resztę oliwy, która zostałam po nacieraniu ziemniaków) i zapiekałam dobrą godzinę w 150st.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powiązane posty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)
Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)