No, no jak wyszły, to będą naleśniki na słodko. Taki powrót do dziecięcych lat. Najlepsze robił mój chrzestny. Patelnię zawsze smarował słoniną. To był chyba jego tajemny sekret udanych naleśników. Moja mama je potem troszkę update'owała. Z dodatkiem sera, cynamonu, podsmażała na maśle. I zawsze zwijała w trójkąty. Ech, palce lizać!
Naleśniki z serem i cynamonem
naleśniki
250g twarogu półtłustego
3- 4 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka cukru waniliowego
dżem jabłkowy (opcjonalnie)
1 łyżka masła
Przepisu na naleśniki nie podaję, bo każdy robi je według siebie. Najważniejsze by nie były zbyt przesuszone, bo się wtedy źle zwijają (a mnie w większości takie własnie wychodzą ;))
Twaróg rozgniotłam w miseczce. Wymieszałam z jogurtem, cynamonem i cukrem. Gotowe naleśniki smarowałam nadzieniem twarogowo- jabłkowym, zwijałam w trójkąty.
Przepyszne:). Przepis na nalesniki robimy od lat wg Julii Child i chyba nie ma lepszych. A Twoja propozycja: genialna:). Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńspróbuję następnym razem... a za komplement DZIĘKUJĘ! :)
OdpowiedzUsuń