Ojj, już dawno moje kubki smakowe nie zostały tak rozkosznie rozpieszczone! Niby nic takiego, a jednak wstrząsnęło i namieszało. Dziś zabieram Was do Gruzji. Przynajmniej kulinarnie. Bo jeśli chcecie się czegoś więcej dowiedzieć, to odsyłam na blog, któremu zawdzięczam dzisiejszy obiad. Myślałam, że ten przepis odwlecze się w czasie z powodu braku głównego składnika. Jednak cudownym zbiegiem okoliczności, kolega od ogórków nie zawiódł i tym razem.
Gruzińskie chaczapuri
z kolorowymi warzywami
z kolorowymi warzywami
Ciasto drożdżowe:
o,5 kg mąki pszennej
20 g świeżych drożdży
0,5 szklanki jogurtu naturalnego
1 jajko
1 łyżeczka soli
Nadzienie:
400g sera (ja miałam twarogowy półtłusty)
1 jajko
szczypta soli
Wszystkie składniki ciasta połączyłam ze sobą i odstawiłam do wyrośnięcia w ciepłe miejsce (ok. 1h).
W międzyczasie przygotowałam serowe nadzienie: twaróg pokruszyłam do miski, dodałam jajko i nieco posoliłam. Wymieszałam na jednolitą masę. Odstawiłam na bok.
Wyrośnięte ciasto wyrobiłam na omączonym blacie, podzieliłam na 2 części i każdy rozgniotłam na płaskie placki o grubości 1 cm. Rozłożyłam na nich serowe nadzienie, pozostawiając ok. 1 cm od brzegu. Zebrałam boki do środka i utworzyłam sakiewkę, którą ostatecznie spłaszczyłam na placek.
Zapiekałam w temp. 150st. przez 20min.
Na tym etapie można zakończyć gotowanie, a rozpocząć smakowanie ;) Jednak ja poszłam o krok dalej i chaczapuri serwowałam z dodatkiem warzyw. Może nie do końca gruziński zestaw, ze względu na brak jakże ważnego w ich menu bakłażana, ale daje radę... i na pewno jest kolorowo. A jeśli ktoś z Was kosztował kiedyś chorwackiego burka, to może być mile zaskoczony. Polecam!
Wierzch:
3 papryki pocięte w paski (ja miałam czerwoną, zieloną i pomarańczową)
mieszanka marchewki, zielonego groszku i kukurydzy
przyprawy (wg uznania)
2 łyżki koncentratu pomidorowego
0,5 szklanki bulionu warzywnego
oliwa do smażenia
Zaczęłam od smażenia papryki przez dłuższą chwilę. Dorzuciłam marchewkę, groszek, kukurydzę, doprawiłam przyprawami. Zalałam bulionem i dusiłam pod przykryciem do miękkości warzyw. Całość zaprawiłam koncentratem pomidorowym i smażyłam chwilkę. Farsz wyłożyłam na upieczone chaczapuri.
A teraz leżę i kwiczę, bo takie dobre było!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)
Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)