Dzień polarny ma to do siebie, że zegar biologiczny totalnie szaleje. Nie chce się spać, za to ciągle chce się jeść! Coś za coś ;) Nawet Młody od pewnego czasu wyznaję tę zasadę, czym sprawdza moją cierpliwość, wyrabia biceps- triceps oraz wysysa bimbały, aż do kręgosłupa. Dziś postanowił "zrobić" ze mną szybki chlebek bananowy. W sam raz na śniadanie. Może nawet o północy...
4 dojrzałe banany
100g roztopionego masła
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżka cukru waniliowego
1 rozmącone jajko
2,5 szklanki mąki pszennej
Pokrojone w krążki banany zalałam roztopionym masłem i rozgniotłam na jednolitą paćkę. Następnie dodałam jajko, cukier waniliowy, sodę oczyszczoną, a na samym końcu mąkę. Wszystko ze sobą wymieszałam i przełożyłam do keksówki (wyłożonej papierem). Piekłam 50min. w 150st. i pozostawiłam jeszcze na 10-15min. w piekarniku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)
Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)