środa, 30 lipca 2014

Nieprzepisowo #9 Z pamiętnika Matki- Aparatki

"Łapię chwile ulotne jak ulotka, ulotne chwilę łapię jak fotka". Tak śpiewali chłopaki z Paktofoniki, a ja się z nimi zgadzam. Co jest takiego w tym maleńkim ciałku, że nie można oderwać on niego oczu? A jak się już oderwie, to tylko po to, aby chwycić za aparat i strzelać foty bez opamiętania. Nigdy nie pojmowałam fenomenu focenia rączek, stópek, a dziś sama łapałam w kadr ziewanie. Enjoy!












P.S. Wszystkie zdjęcia są moją własnością i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie bez mojego pozwolenia. 

3 komentarze:

  1. o kurcze, ale on rośnie!! szkoda, że tak daleko!!! już nie mogę się doczekać następnego spotkania! Ciocia całuje nóżki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. następnym razem to Ty już z nim pogadasz, bo zdaje się, że mała gaduła nam rośnie ;) a fenomenu stópek nadal nie ogarniam ;)

      Usuń
    2. tego fenomenu ja też nie ogarniam ;-)

      Usuń

Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)

Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)