niedziela, 27 kwietnia 2014

Miał być grill, a (znowu) niewypał

Na tę okazję przygotowałam (znowu) sałatkę kartoflaną. Skoro ją już zrobiłam, to wrzucę i się pochwalę chociaż. Do tego skrzydełka BBQ. Palce lizane były. I co z tego jak (znowu) przyszło nam pałaszować wszystko w domowym zaciszu. Ale przynajmniej "Żelazną damę" sobie obejrzeliśmy. 


Ziemniaki ugotowane w mundurkach wystudziłam, obrałam, a następnie pokroiłam w półtalarki. Cebulę posiekałam w drobną kostkę. Pieczarki podsmażyłam na łyżce oliwy, wystudziłam. Kukurydzę odcedziłam. Wszystkie warzywa wymieszałam z 2-3 łyżkami majonezu, doprawiłam do smaku solą i pieprzem. Sałatkę schłodziłam ok. 1h w lodówce. Ostatecznie serwowałam w łódeczkach z ciasta francuskiego oprószone koperkiem.


Grill miał być po trosze ze względu na mój wylot. Od jutra może mnie być jakby mniej na blogu, ale szykuję się do pewnie najważniejszej, życiowej roli, więc wybaczycie. Oczywiście nie składam patelni definitywnie, kilka ciekawych wpisów na czarną godzinę zachomikowałam.

 I jeszcze jedno, trzymajcie kciuki co by się Młody nie okazał szczęśliwym dzieckiem przestworzy i nie miał lotów do końca życia za darmo. Bo na takie atrakcje nie jestem przygotowana... jeszcze ;)

5 komentarzy:

  1. a dziękować, dziękować ;) rzeczywiście tak było :) pozdrawiam już z PL :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli jestes jakby blizej;). brzunio dobrze sie sprawuje?:)

      Usuń
    2. dobrze to mało powiedziane... nie daje o sobie zapomnieć, szczególnie nad ranem i w nocy ;) ale dajemy radę... przed nami ostatnia prosta
      pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Trzymamy kciuki hurtowo!

      Usuń

Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)

Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)