Wszystko zaczęło się mniej więcej po studiach. Mnie to na szczęście nie dotyczy- pomyślałam wtedy. Wyjechała moja bliska kuzynka, prawie siostra. Bez perspektyw na pracę, bez szkoły (różnie się ludziom życie układa) postanowiła spróbować sił na obczyźnie. Pół roku do roku, tak mówiła. A siedzi już 7 lat. W międzyczasie wyszła za mąż, powiła dwóch synów. Wybudowała dom, kupiła samochód. A do kraju przyjeżdża na wakacje, albo od wielkiego święta. Ale nie mam do niej żalu. Żal mam do Polski, że na to pozwoliła.
W podobnej sytuacji jak moja kuzynka jest obecnie 2 mln Polaków. Stwórca. I ja. Jednych napawa to dumą, innych lękiem i smutkiem. Jedni wyjeżdżają, bo muszą. Drudzy, bo chcą. Przyczyn jest wiele. I nie mówię, że zawsze chodzi o pieniądze, chociaż one zawsze się jakoś podstępnie przewijają. I tak jak moja kuzynka, niby wyjeżdżamy na pół roku do roku, a zostajemy...
W moim przypadku chodziło o to, żeby ze sobą być. Jaśniej? Mój powód ma obecnie 2 miesiące, 2 tygodnie, 5 godzin i ładuje w pampersy za 9 noków paczka. Tak ten świat złożony jest, że do tanga trzeba dwojga. Jakie to przykre. Tak! Wyjechałam, żeby się rozmnożyć. I to ze swoim facetem, z którym znam się od studiów. A dlaczego? Zapytajmy Polskę, dlaczego do tego doszło. Ja posadę miałam niezłą. Co prawda ciężko na nią harowałam, ambitnie i samodzielnie. Stwórcę życie zawodowe rzuciło na Wygwizdów Północy. Bywa i tak. Ale z tak przesianej mąki chleba nie będzie. Po 4 latach bujania trzeba było podjąć decyzję.
Podjęliśmy. Chociaż nie lubię śniegu. Zimna. Nocy. Ale zegar biologiczny tykał nieubłaganie. 31 lat. Pierworódka. Młoda matka. Ogarnia mnie pusty śmiech. Ale śmiech przez łzy. Moja mama w tym wieku znosiła już moje nastoletnie fochy, wyciskane pryszcze i pierwszych "chłopaków". Czy już wtedy zastanawiała się, gdzie za 20 lat będzie jej córka? Czy przez myśl jej przeszło, że będzie rozmawiać ze swoim wnukiem na skypie? Że będzie go oglądać jak jakąś pieprzoną telenowelę na płaskim ekranie w jakości HD! Że będzie do niej dryndał, esemesował? Czemu tak jest? Zapytajmy Polskę, dlaczego do tego doszło.
Żal mi jej. Babci. Żal mi Ojca, który z dnia na dzień jest coraz bardziej Dziadkiem. Żal mi bezzębnego, pierwszego uśmiechu. Zaciśniętej piąstki uparcie wpychanej do buzi. Zaślinionego, ciućkanego kciuka. Ciamkania co wieczór. Kopytkowania i nerwowych rączek a'la Joe Cocker. A najbardziej mi żal tej "małej Madzi", którą widzą w Lucusiu. Widzą, na skypie niestety. Popłakałam się.
Koniec na dziś.
W moim przypadku chodziło o to, żeby ze sobą być. Jaśniej? Mój powód ma obecnie 2 miesiące, 2 tygodnie, 5 godzin i ładuje w pampersy za 9 noków paczka. Tak ten świat złożony jest, że do tanga trzeba dwojga. Jakie to przykre. Tak! Wyjechałam, żeby się rozmnożyć. I to ze swoim facetem, z którym znam się od studiów. A dlaczego? Zapytajmy Polskę, dlaczego do tego doszło. Ja posadę miałam niezłą. Co prawda ciężko na nią harowałam, ambitnie i samodzielnie. Stwórcę życie zawodowe rzuciło na Wygwizdów Północy. Bywa i tak. Ale z tak przesianej mąki chleba nie będzie. Po 4 latach bujania trzeba było podjąć decyzję.
Podjęliśmy. Chociaż nie lubię śniegu. Zimna. Nocy. Ale zegar biologiczny tykał nieubłaganie. 31 lat. Pierworódka. Młoda matka. Ogarnia mnie pusty śmiech. Ale śmiech przez łzy. Moja mama w tym wieku znosiła już moje nastoletnie fochy, wyciskane pryszcze i pierwszych "chłopaków". Czy już wtedy zastanawiała się, gdzie za 20 lat będzie jej córka? Czy przez myśl jej przeszło, że będzie rozmawiać ze swoim wnukiem na skypie? Że będzie go oglądać jak jakąś pieprzoną telenowelę na płaskim ekranie w jakości HD! Że będzie do niej dryndał, esemesował? Czemu tak jest? Zapytajmy Polskę, dlaczego do tego doszło.
Żal mi jej. Babci. Żal mi Ojca, który z dnia na dzień jest coraz bardziej Dziadkiem. Żal mi bezzębnego, pierwszego uśmiechu. Zaciśniętej piąstki uparcie wpychanej do buzi. Zaślinionego, ciućkanego kciuka. Ciamkania co wieczór. Kopytkowania i nerwowych rączek a'la Joe Cocker. A najbardziej mi żal tej "małej Madzi", którą widzą w Lucusiu. Widzą, na skypie niestety. Popłakałam się.
Koniec na dziś.
Magda!!! Najważniejsze, że macie Siebie. Przytulam!
OdpowiedzUsuń