Dzisiaj coś dla jaroszy, bezglutenowców i ciśnieniowców. Ja sobie wykombinowałam nazwę "gryczanka", nie wiem czy takowa w ogóle istnieje. To nic innego jak zapiekanka z kaszy gryczanej. Na pierwszy raz z dodatkiem twarogu i pieczarek. Ale jak zwykłam mawiać... to nie jedyna kombinacja. Smacznego!
Kaszę z woreczków przesypałam do miski. Kostkę rosołową rozpuściłam we wrzątku i zalałam nią kaszę. Odstawiłam na 30min., aby wpoiła rosołek (można też zagotować kaszę do miękkości).
Cebulę pokroiłam w kostkę i podsmażyłam na oliwie. Dodałam pieczarki. Lekko wystudziłam.
Twaróg przełożyłam do miski, rozdrobniłam. Wbiłam jajko, dodałam przyprawy oraz kaszę i pieczarki. Całość zagniotłam na jednolitą masę.
Keksówkę wysmarowałam masłem, przełożyłam do niej gryczankę.
Zapiekałam w 150st. przez 40min.
Całość podałam z sosem czosnkowym.
Fajne!
OdpowiedzUsuńdzięki! zrób, bo nie dość, że fajne to jeszcze smaczne :)
OdpowiedzUsuńsuper uwielbiam te gryczane placki tak samo jak jaglane chętnie zrobię podobny:)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
Usuń