Płynąc tuńczykowym szlakiem, prezentuję kolejną pastę, na bazie tej pożywnej ryby. Tak jak i poprzednio wykonanie jej nie jest lada wyzwaniem, a raczej przyjemnością. Przyjemnością nie tylko z robienia, ale także jedzenia.
Pasta na bazie tuńczyka i cebuli
Tuńczyka odsączyłam z wody i rozdrobniłam. Cebulę starłam na tarce na najmniejszych oczkach. Tuńczyka, cebulę i pomidory połączyłam ze sobą (dodałam odrobinę oliwy z pomidorów). Przyprawiłam do smaku słodką papryką. Pasta najlepiej smakuje po co najmniej godzinnym "przegryzaniu" w lodówce.
Jeśli ktoś lubi bardziej rozdrobnioną wersję, można wspomóc się blenderem.
Jeśli ktoś lubi bardziej rozdrobnioną wersję, można wspomóc się blenderem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)
Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)