A czemu nie omlet? W sumie w składzie podobne, w wykonaniu także. Różnica skrywa się w wykończeniu dania, bowiem frittata to taki open- face omlet, czyli niezrolowany, często dodatkowo zapiekany przed podaniem omlet. Po zakupie nowego gadżetu do kuchni postanowiłam zaserwować na dzisiejsze śniadanie mini frittatę, taką na jeden kęs. Z grzankami i masełkiem czosnkowym całość wymiata!
Danie niesamowicie pożywne i bardzo wdzięczne w wykonaniu. Nie dość, że na jajkach, a jak wiadomo są one najlepszym źródłem aminokwasów (wciąż niedocenianym i pomijanym w śniadaniowych menu), to do farszu można wykorzystać dosłownie wszystko co nam zalega w lodówce.
masło czosnkowe (tutaj)
Salami podsmażyłam na kropelce oliwy z pomidorów. W miseczce roztrzepałam jajko z łyżką mleka. Dodałam przyprawy i wylałam na zarumienione salami. Od razu dorzuciłam plaster sera, połówki oliwek oraz łyżeczkę pomidorów. Smażyłam, nie mieszałam, aż do momentu gdy spód się lekko zarumienił. Następnie całość wstawiłam do piekarnika (150st./5-7min.).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)
Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)