wtorek, 29 kwietnia 2014

Diabeł tkwi w szczegółach czyli PITy wypełnione

Mimo, że rozliczenie roczne zbliża się wielkimi krokami, to nie o podatkach będzie. Bo pity wypełnić można nie tylko w skarbówce, ale także w kuchni. I jak się okazuje na dwa całkiem podobne, a jednak różne sposoby. Poniżej podaję (p)odpowiedź na jeden z nich.


Kebab i gyros to zdecydowanie różne potrawy. Mimo, że na pierwszy rzut oka wyglądają podobnie, nie należy ich mylić, ani nazw używać wymiennie. W obu dominują podobnie składniki, oba przygotowywane są w podobny sposób. Gdzie zatem owa różnica? Najczęściej diabeł tkwi w szczegółach, a tu owym diabelskim szczegółem są przyprawy. W smaku greckiego gyrosa kusi nas czosnek, papryka, oregano. Gdy tymczasem w tureckim kebabie prym wiedzie kolendra, kmin rzymski, kardamon. Dzisiaj zatem gyros( i )my!


Mięso wieprzowe pocięte na kawałki marynowałam przez noc w mieszance ostrej papryki, czosnku, oregano i oliwy. Usmażyłam. Jako dodatki użyłam plastry pomidora, piórka cebuli oraz zielone oliwki. Usmażone chlebki wypełniłam farszem oraz podałam z sosem tzatziki

Chlebki proponuję wykonać z tego przepisu lub wypróbować szybszą, smażoną wersję czyli Pitę Pan.



Z drożdży, wody, cukru i łyżki mąki zrobiłam rozczyn (15min. do wyrośnięcia). Następnie do miski przesiałam szklankę mąki, wlałam rozczyn, posoliłam i zagniotłam ciasto. Ponownie pozostawiłam do wyrośnięcia. Po ok. 15min. wsypałam resztę mąki i ponownie zagniotłam ciasto (powinno już być pulchne i delikatne i nie kleić się do rąk). Podzieliłam je na 3 kawałki, uformowałam z każdego placek, który następnie smażyłam na suchej patelni. Zajęło mi to ok. 15min. (kładziemy na rozgrzaną patelnię, po czym moc palnika zmniejszamy na średnią) przy czym co 3-4 min. placek obracałam, aby się nie przypalił. Kroiłam zaraz po usmażeniu. 

1 komentarz:

Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)

Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)