Liść opadł. Zmrok zapadł. Listopad. Przeminął. Przemknął.
Krótki przegląd tego co poczyniłam. Bo dawno podsumowania nie było.
I list do M. Bo każdy ma w sobie coś z dziecka.
A ja jestem w takim momencie, gdzie samo mieszanie chochelką już mi nie wystarcza.
Muszę się odbić od kociołkowego dna.
Pójść dalej.
A do tego potrzebuję warsztatu. Którego trochę mi brakuje.
Krótki przegląd tego co poczyniłam. Bo dawno podsumowania nie było.
I list do M. Bo każdy ma w sobie coś z dziecka.
A ja jestem w takim momencie, gdzie samo mieszanie chochelką już mi nie wystarcza.
Muszę się odbić od kociołkowego dna.
Pójść dalej.
A do tego potrzebuję warsztatu. Którego trochę mi brakuje.
Zatem...
Zamykamy listopad. I czekamy na choinkę.
Zamykamy listopad. I czekamy na choinkę.