Może i są tuczące, ale póki co tylko one mi zostały na otarcie łez po truskawkach. Poza tym są kopalnią witamin i minerałów, rzadko kiedy wywołują alergie, dzięki czemu są idealne dla dzieci i niemowląt. Natenczas dla mnie i Pępka jedyne i słuszne owocki. A i "człowiekom" na diecie nie zaszkodzi spożywanie ich co drugi dzień. Ja mam ochotę na banana i takie cudo zrobiłam z rana!
500g sera (pół na pół twaróg półtłusty i ricotta)
6 dojrzałych bananów (w tym 2 na "nadzienie')
1 opakowanie cukru waniliowego (lub sok z 1 cytryny)
5 łyżek cukru trzcinowego
4 łyżeczki żelatyny
40ml wrzątku
1 galaretka pomarańczowa
Pamiętacie Margarytkowy konkurs, w którym wygrałam blender? Dzisiejszy wpis powstał przy jego udziale.
Jeszcze raz dziękuję Margarytko!
Nie specjalnie lubię takie pozowane zdjęcia, ale inaczej się nie dało ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)
Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)