czwartek, 8 maja 2014

Czary rabarbary na nocne koszmary

Atrakcje 9. go miesiąca w postaci nieprzespanych nocy, bólów pleców i ogólnego zmasakrowania z dnia na dzień przybierają na sile. Młody wierci się i rozpycha jak szalony. Zastanawiam się, po kim on ma takie długie kopytka? Hehe, po mamusi oczywiście ;)  Do pakietu dodać mogę pogodę. Narzekać nie powinnam, bo ciepło. Jednak dla Pingwinka zbyt ciepło. Dlatego razem z Młodym chłodzimy się.



opcjonalnie do podania plasterki limonki lub cytryny

Rabarbar umyłam i pokroiłam w 1cm kawałki. Cukier wsypałam do garnka z grubym dnem  i podgrzałam. Rabarbar wrzuciłam do skarmelizowanego cukru, wymieszałam. Kiedy puścił sok, dodałam wodę, szczyptę przyprawy do grzańca o smaku malinowym. Całość doprowadziłam do wrzenia, po czym zagotowałam jeszcze ok. 5min. Gotowy kompot wystudziłam i przecedziłam z włókien. 


Z tego przepisu kompot wyszedł dość kwaśny, ale o taki właśnie Nam chodziło ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)

Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)