środa, 15 października 2014

Spierniczyłam naleśnika czyli Dżem dobry, pobudka! [konkurs]

Stare porzekadło rzecze. Rodzice są od wychowania. Dziadki od rozpieszczania.
No to rozpieścili. Lekko rozbestwili. Wyprzytulali. Wynosili. Wyściskali. 
A Młody najchętniej pognałby w siną dal na tych swoich koślawych nóżkach. Ale moc jeszcze nie ta. 
Więc siedzi i wyje. Albo lata. A jak nie lata. To wyje. Dziękuję, Mamo- Babciu!
Krótkie międzylądowanie. To szybkie śniadanie. Nie ma czasu na dumanie. Przy garach stanie. 
Z piekarnika. Z piernika. Mam ochotę na naleśnika. Co szybko znika. W ustach mych ;) 
Szwedzi najechali mi kuchnię. Pan Kaka dowodzi.


szklanka mąki
1,5 szklanki mleka
4 łyżki stopionego masła
2 jajka
3 łyżeczki kakao
2 łyżeczki przyprawy do piernika
dżem Łowicz truskawka z czarnym bzem (do podania)
cukier puder (do oprószenia)
masło (do wysmarowania formy do pieczenia)

Do misy miksera przesiałam mąkę. Wbiłam jajka. Wlałam mleko i masło. Wsypałam kakao i przyprawę do piernika. Zmiksowałam do uzyskania jednolitej masy (najlepiej gdy jest o konsystencji rzadkiej śmietany). 
Formę do zapiekania porządnie wysmarowałam masłem. Przelałam naleśnikowe ciasto. Wstawiłam do nagrzanego na 180st. piekarnika. Piekłam 25-30min.
Serwowałam oprószony cukrem pudrem.


Zdjęcia bez nadęcia. Ale kubki i tak z zachwytu oszalały. Naleśnik nieco przypominał murzynka z zakalcem mojej mamy ;)  
I dobrze! Taki miał być. Bo to urok skandynawskich naleśników. 
W trakcie pieczenia rosną i puchną. By po trzech Zdrowaśkach opaść.
Cóż, pozostaje go tylko zjeść. Najlepiej z dżemem. Truskawka i bez. 
Bez dwóch zdań. Łowicz.

Wpis zawiera lokowanie produktu i bierze udział w konkursie:

Dżem dobry, pobudka

1 komentarz:

  1. Mmm, smakowity ten naleśnik :)
    Moja Mama kupuje dżemy tylko z Łowicza, dobre są :)
    Hmm... Mnie Rodzice oddali Dziadkom na pierwsze sześć lat, może też się nad tym zastanów...? ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)

Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)