wtorek, 15 kwietnia 2014

Ukoronowanie rozedrganego dnia

Nie ze względu na skład, ale na ciekawy kształt, pokusiłam się po raz drugi na domową pizzę. Poza tym miałam dziś mało czasu na pichcenie, byłam w rozkroku między lekarzem a położną, więc pizza sprawdziła się idealnie. Pomysł wyszperałam tutaj. Autorka zachwala ciasto. I ma rację, bo jest po prostu genialne! Rzeczywiście przyjemnie się z nim pracuje. Od dziś to mój nr 1 wśród ciast na pizzę.


rozczyn drożdżowy (2 łyżki mleka, 1 łyżka cukru, 30g drożdży)
3 szklanki mąki
1 łyżeczka soli
2 łyżki oleju
1 szklanka letniej wody

Rozczyn drożdżowy połączyłam z mąką i resztą składników. Ciasto zagniatałam ok. 10min. Odstawiłam na wyrastanie do ciepełka (u mnie po 40min było gotowe). 

W tym czasie można przygotować sosy, składniki lub... buszować po sieci ;)

Wyrośnięte ciasto wyłożyłam na omączony stół, podzieliłam na 2 części, z których każdą lekko rozwałkowałam na kształt koła. W środku koła delikatnie odrysowałam okrąg i podzieliłam go na 8 części (trójkątów). Brzeg ciasta posmarowałam sosem i wypełniłam składnikami. Następnie trójkąty "zakładałam" po powstałej obręczy, aż do brzegu. Wierzch posmarowałam mlekiem i całość zapiekłam przez 20min. w 180st.

Brzuszek- Pępuszek też ma ochotę na kawałek ;)


A jeśli nie zjecie całej od razu, można ją pociachać i konsumować jak nadziewane drożdżowe bułeczki. 

7 komentarzy:

  1. normalnie następnym razem nie na mieście tylko w domu!

    OdpowiedzUsuń
  2. ma się rozumieć ;) a okazja ku temu będzie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale cuda…:) Znaczy się niedługo zostaniesz Mamusią?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widać :D dzisiaj Pępuszek już się wywrócił, więc blisko coraz bliżej mamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję Ci z całego serca! Przed Tobą najpiękniejsze chwile:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) już się doczekać nie możemy, choć obawa mała też jest... Wszystko przed nami :)

      Usuń

Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)

Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)