poniedziałek, 17 listopada 2014

Love me tender, love me sweet. Love me... without meat!

Wszystko zaczęło się od owsianki. 
Wstałam rano i zapałałam ochotą na banana. Hmm, trochę to zabrzmiało. 
Owsianka, banan i... no właśnie. Gruszka zjedzona. Jabłko dla Gizmola. Truskawki wylądowały wczoraj w cieście.
Otworzyłam ponownie lodówkę. I... uśmiechało się do mnie. Wołało. Zjedz mnie! 
Masło orzechowe. Taaak! Dopełniło pustą fałdkę w mych bioderkach. 
A później się doczytałam, że podobną kombinację, tyle że w tostach, stosował Król Presley. Stąd ta nazwa. 
I raz na jakiś czas funduję ją sobie na śniadanie. Wraz z setkami pustych kalorii. I energią na cały bezmięsny dzień. 

Śniadanie: Elvisianka z kawą

Zbzikowałam ostatnio na punkcie kuchni pięciu smaków. Małymi kroczkami próbuję gotowania w tym klimacie. 
Owsianka dla Gizmola okazała się strzałem w dziesiątkę. Zajada bez marudzenia.
A ja? Popijam od czasu do czasu napar imbirowy. Rozgrzewający. O tej porze roku najlepszy. A ponadto jelitka lepiej pracują.

Lunch: Chlebek bananowy z herbatą imbirową

1 cytryna
1 litr wrzątku
2 łyżki cukru trzcinowego
0,5 łyżeczki imbiru
2 łyżki zimnej wody
zielona herbata

Sok z cytryny wlałam do garnuszka. 
Zalałam wrzątkiem. 
Posłodziłam cukrem. 
Dodałam imbir. 
Dolałam zimną wodę. 
Całość gotowałam 3 minuty. 
Zaparzyłam herbatę.
Wypiłam z dodatkiem 1 łyżki wywaru imbirowego.




Poniedziałki bez mięsRozgrzewające napoje na jesień

2 komentarze:

  1. Uwielbiam pić herbatę z dodatkiem imbiru. Świetny i prosty sposób na rozgrzanie się w tak chłodne dni.
    Bardzo dziękuję za udział w mojej akcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę :) postaram się jeszcze coś rozgrzewającego wrzucić :)
      pozdrawiam

      Usuń

Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)

Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)