poniedziałek, 27 października 2014

Pomidorowy poniedziałek inaczej [konkurs]

Normalnie po niedzielnym rosole następuje pomidorowy poniedziałek. Normalnie. Ale nie tym razem ;) Dziś zmyliłam przeciwnika. Zaryzykowałam.
Szukając inspiracji na pomidorowo- bazyliowy serek, który cierpliwie czekał na ten moment, przypomniałam sobie... 
Jakiś czas temu podczas gofrowego piątku u Stwórcy, menago siorpał zupę. Początkowo myślałam, że to jakiś sproszkowany syf. Ale nie! Zwiedziona zapachem, podpytałam. 
Rozemocjonowany z łamaną angielszczyzną niemalże wygestykulował mi każdy ze składników. Po kilku unikach. Misiaczkach. I lewych sierpowych. Uff! Udało się! Miałam przepis!
Kartoflowy nos podpowiadał mi, że serek odda swe serkowe istnienie w słusznej sprawie. 
Szybko. I pysznie ;)
I nie pomylił się...


pół litra niedzielnego rosołu ;)
opakowanie serka Arla Apetina Pomidory&Bazylia
szklanka startego żółtego sera
szczypta suszonego tymianku
rozbełtane żółtko
łyżeczka suszonych pomidorów w oliwie
2 porcje makaronu tortelini

Makaron przygotowałam zgodnie z opisem na opakowaniu.
Rosół zagotowałam.
W drugim garnuszku, na małym ogniu, ciągle mieszając, rozpuściłam serki. Najpierw Apetinę, po chwili dodałam żółty (pozostawiając ciut do ozdoby). Partiami dolewałam rosół. Wymieszałam. Podsypałam tymiankiem. Żółtko zaparzyłam łyżką zupy. Zaprawiłam nim zupę. Znowu wymieszałam.


Gotową zupę podałam z makaronem. 
Kopczykiem żółtego sera. Który nie specjalnie współpracował. Przez co ujęcie powtarzałam kilka razy. 
Suszonymi pomidorami. I kleksem oliwy.
Zupa oryginalnie zawiera sporo śmietany. Jednak serek Apetiny równie dobrze się z nią komponuje. Jeśli nie lepiej ;)
Przygotowało się ją w trymiga. A podana od razu, super rozgrzała.
Niestety. Z Neapolem ma wspólną tylko nazwę. A menago jest Norwegiem. Ha!

Dania z serkami kremowymiSzybkie zupy!Rozgrzewające (wege) dania EDYCJA II

2 komentarze:

  1. Zjadłabym taką z chęcią, a pewno jest bosko kremowa :) Dziękuję za udział w akcji SZYBKIE ZUPY!
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Wyszła pyszna. Szczerze, nawet się nie spodziewałam :)

      Usuń

Jeśli już zbłądziłeś w bastaleny strony, jesteś o komentarz mile poproszony ;)

Drogi "Anonimie" Ciebie też nie minie. Wpisz, proszę, w komentarzu chociaż swoje imię ;)