I prawie taka bondowska. Wstrząśnięta. Niezmieszana. Najlepsza. Z rana.
Następne meldowanie z Bergen będzie.
Pozdrawiam!
Aha... zapraszam na owsiankę ;)
1/2 szklanki płatków owsianych wymieszałam z łyżką kawy rozpuszczalnej, łyżeczką cynamonu i garścią rodzynek. Zalałam do pełności ciepłym mlekiem. Posłodziłam łyżeczką miodu. Wstrząsnęłam słoikiem. Wystudziłam. I na noc wstawiłam do lodówki. Rano tylko hyc do mikrofali. I ciepłe śniadanie gotowe.
P.S. A jeśli chcecie się dowiedzieć czemu styczeń taki mizerny. Tylko cztery posty. I wszystkie owsiankowe. To odpowiedź znajdziecie tutaj ;)
Zapisuję przepis, z chęcią wykorzystam na dniach :D Zamiast kawy dodam kakao :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wpis do akcji! :)
Polecam się na przyszłość :) A kakao zostawiam sobie na później, jak mój Zombiak już będzie na tym etapie ;)
UsuńBrzmi całkiem nieźle, myślę, że pobudka po takiej owsiance gwarantowana:).
OdpowiedzUsuń