tag:blogger.com,1999:blog-84064389173706865.post8693059202570685252..comments2023-06-30T10:58:22.094+02:00Comments on bastalena: Nieprzepisowo #8 Położnice, baletnice czyli ciężko matką być!bastalenahttp://www.blogger.com/profile/05382742319205841955noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-84064389173706865.post-5856719265079953102014-07-28T19:26:08.458+02:002014-07-28T19:26:08.458+02:00W kwestii porodu chyba nigdy nic się nie zmieni. T...W kwestii porodu chyba nigdy nic się nie zmieni. Tyle się mówi o postępie w medycynie, o prywatnych klinikach, a to wciąż taki sam kit jak był kiedyś, a nawet gorszy, bo się na niego jeszcze płaci. I co z tego, że ma się prywatną salę jak zainteresowanie młodą matką nadal zerowe, nadal jest zostawiona sama sobie. Ostatnio mi koleżanka powiedziała, że była świadkiem jak pierworódka obcinała paznokcie noworodkowi, niestety do krwi, ale nikt jej nie powiedział, że jest na to jeszcze za wcześnie, że one się same wytrą, tak jak włosy :( bastalenahttps://www.blogger.com/profile/05382742319205841955noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-84064389173706865.post-81185499623833379112014-07-22T10:02:52.805+02:002014-07-22T10:02:52.805+02:00no pewnie! przy drugim wszystko łatwiej przychodzi...no pewnie! przy drugim wszystko łatwiej przychodzi, tylko w nocy gorzej się wstaje ;-)Matka Polkahttps://www.blogger.com/profile/05666297071901866877noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-84064389173706865.post-34905960787372445502014-07-22T00:12:18.011+02:002014-07-22T00:12:18.011+02:00Przykro, że takie jest podejście. Niewiele się zmi...Przykro, że takie jest podejście. Niewiele się zmieniło widać od czasu porodu mojej mamy. <br />Tylko dziwi mnie ten komentarz o "tęczowych", ja znam paru i nie widzę by mieli jakoś lepsze traktowanie, no może w przypadku porodu, bo tego przynajmniej męska część nie przechodzi.Inahttp://toniemanga.tumblr.com/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-84064389173706865.post-63117481455776166572014-07-21T23:40:05.242+02:002014-07-21T23:40:05.242+02:00Wnioskuję, że za drugim razem lepiej. Czyli co, do...Wnioskuję, że za drugim razem lepiej. Czyli co, do roboty ;) bastalenahttps://www.blogger.com/profile/05382742319205841955noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-84064389173706865.post-49916078590908506722014-07-21T23:15:56.596+02:002014-07-21T23:15:56.596+02:00Dużo mogłabym napisać o swoim pierwszym porodzie, ...Dużo mogłabym napisać o swoim pierwszym porodzie, Ty z resztą wiesz ja było. Pierworódka bez wtyczek, smarowania, która miała rodzić zupełnie w innym miejscu, ale pojechała na badania i traf chciał, że wody odeszły. Ponieważ były różne podejrzenia to i tak cieszyłam się, gdzie jestem, ale porodu miło nie wspominam...okej najmilszą rzeczą było grono obserwatorskie studentów z wymiany...którzy dzielnie mi kibicowali :-) Nadmienię, że Dziecko miało złamany obojczyk, żebro i nos...Szycie było dłuższe od głównego porodu, a po fakcie o drugim dziecku nie chciałam nawet myśleć. Jako wyrodna matka, która dostała dożylnie jakieś przeciwbólowe nie chciałam Dziecka na noc...ależ było zdziwienie i pogarda....potem usłyszałam jeszcze, że skoro nie umiem dziecka przystawić do piersi, to nie mam instynktu macierzyńskiego...może i nie miałam, może wcale nie byłam gotowa na to, co mnie spotkało, ale wcale nie musiałam być gotowa, w końcu to moje pierwsze dziecko, a zasr...obowiązkiem położnym powinna być pomoc, a tu proszę radź se sama!!! niemniej jednak po tak złych doświadczeniach samej ciąży i porodu zachciało mi się drugiego (dodam, że rzygałam w obu ciążach, mdłości i te sprawy przez bite 3 miesiące, które nagle odchodzą jak gdyby nigdy nic!). Z pełną determinacją zaszłam w drugą ciąże...było lepiej (pomimo haftowania, chodzenia do pracy)...długo zastanawiałam się gdzie rodzić i padło znowu na taśmę, mimo wszystko wolałam w szpitalu, gdzie na miejscy są wszelkie sprzęty niezbędna do ratowania życia dziecka, zwłaszcza, gdy nagle skoczyło mi ciśnienie i skierowanie do szpitala dostałam 3 tyg wcześniej. Trafiłam na ten sam oddziała, ale chciałam...i jakie było moje zaskoczenie, położna na porodówce rewelacja, gdyby nie ona, nie wiem jak bym urodziła, lekarze także...choć szycie znowu duuużo dłuższe niż sam poród (ale chyba ten typ tak ma, szybko wychodzą, ale sieją spustoszenie ;-) ). Na oddziale położne do rany przyłóż, nawet w nocy chodził do płaczących dzieci i pomagały matkom, totalna zmiana (albo miałam szczęście na takie osoby teraz trafić), pomimo, że to było drugie dziecko nikt mi nie wypominał, że nie umiem przystawić tylko pomógł to zrobić (niestety hasło" pani nie ma instynktu macierzyńskiego" po pierwszym porodzie wprowadził mnie w depresję i brak chęci do karmienia). Jeśli kiedykolwiek miałabym trzecie, to pójdę do tej samej prowadzącej (która nigdzie w szpitalach nie przyjmuje, ale w zasadzie nie mam się do czego przyczepić, bo miałam badania porobione od a do z) a rodzić pojadę do szpitala, którego z nazwy się tu nie wymienia. Dodam jeszcze tylko, że z powodu mojego strachu przed znieczuleniem zewnątrz-oponowym oba porody bez znieczulenia, dużo pomogła obecność Męża i jego nastawienie. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że najlepsze przeżycie na świecie. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że nie słucha się niemądrych matek i położnych. Każda matka ma swój własny rozum i wie, co dla jej dziecka najważniejsze!!!! Matka Polkahttps://www.blogger.com/profile/05666297071901866877noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-84064389173706865.post-63234602992444562852014-07-21T21:50:29.376+02:002014-07-21T21:50:29.376+02:00Dobrze nazwane- taśma ;) niestety tak to wygląda.....Dobrze nazwane- taśma ;) niestety tak to wygląda... jedna za drugą, rachu, ciachu i po strachu, ech...<br />Dziękuję, że zaglądasz, czytasz i komentujesz... <br />pozdrawiam serdecznie :)bastalenahttps://www.blogger.com/profile/05382742319205841955noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-84064389173706865.post-71279850991371363722014-07-21T21:00:28.512+02:002014-07-21T21:00:28.512+02:00Cześć :) super napisane z humorem a jednak oddaje ...Cześć :) super napisane z humorem a jednak oddaje niestety realia naszego szpitala. Taśma, nikt się nikim nie przejmuje ech szkoda gadać :/ dobrze że już po.... :D pozdrawiam Paulina TAnonymousnoreply@blogger.com